Wspomnienie św. Stanisława Kostki – patrona dzieci i młodzieży.

Św. Stanisław Kostka zdradził prosty, choć wymagający przepis na świętość.

Może wypróbujemy ?
Kto inny, jak nie święty patron Polski i Litwy mógłby być dla nas przykładem świętości? Kto, jeśli nie św. Stanisław Kostka – człowiek którego dewizą był program świętości i który często powtarzał: ,,Do wyższych rzeczy jestem stworzony”.
Nigdy sobie nie odpuszczał. Zawsze był sumienny. Dawał z siebie wszystko. Wzór religijności i skromności. Jednak, nie był to kolejny nudny święty patrzący rozmiłowanym wzrokiem w niebo. Aby powiedzieć wyłącznie prawdę o św. Stanisławie, trzeba pamiętać, że nie lękał się niczego i gdy poczuł, że musi wypełniać Bożą wolę, uciekł z domu i w przebraniu żebraka udał się do Rzymu.
Tam wstąpił do zakonów jezuitów. Takie zachowanie świętego było dowodem na to, że stawiał Boga ponad wszystko.
     Stanisław wiedział, że pokora, to posłuszeństwo powołaniu. Gdy wyznaczył sobie cel, zawsze robił wszystko, aby osiągnąć go za wszelką cenę. Taka postawa Kostki była niejako receptą na świętość – trzeba robić swoje najlepiej jak się potrafi. Nieważne, co robisz w danej chwili kim jesteś. Po prostu rób to, co robisz ale włóż w to serce i wszystkie umiejętności. Jeśli jesteś mechanikiem to bądź artystą w naprawianiu samochodu. Wykorzystaj wszystkie swoje umiejętności i talęty, aby powierzony Ci pojazd był sprawny.
Może jesteś kucharzem? Przyrządź każdą potrawę tak, jakbyś gotował dla królowej.
Bez wyjątku, nawet gdyby to miały być najzwyklejsze śniadaniowe kanapki.
Postawa dawania z siebie dokładnie całości posiadanych umiejętności, nie tylko odmienia nas ale ciągle zmienia świat wokoło.
       Podczas gry w piłkę jeden ze współbraci zapytał Kostkę o to, co zrobiłby, gdyby wiedział, że za chwilę umrze. Stanisław nie wahał się odpowiedział ,,Grałbym dalej”. Kto normalnie grałby w piłkę, gdyby miał pewność, że za chwilę umrze? Przecież większość z nas rzuciłoby natychmiast to, co akurat robi i chciałoby zrobić coś ważnego, chociażby pożegnać się z bliskimi. Na taką absurdalną normalność na jaką pozwolił sobie św.Stanisław, może zdobyć się ten, który żyje w wolności i z pewnością, że zrobił wszystko jak najlepiej mógł.
        Stanisław Kostka był młodym człowiekiem, ale nie obawiał się śmierci. Nie uciekał przed nią. Na dwa tygodnie przed swoim odejściem oznajmił współbraciom, że dokładnie za czternaście dni umrze. Zachorował na malarię i w tej ciężkiej chorobie prosił Matkę Bożą o śmierć w Jej Wniebowzięcie. Tak się stało zmarł dokładnie 15 sierpnia 1568 roku w wieku 18 lat.
Jego niezachwiana wiara jest dla nas przykładem tego, jak żyć. Jak w każdym momencie życia przyjmować z radością to, co nas czeka. Jak maksymalnie wykorzystać każdą chwilę po to, by podzielić się czymś, co jest bardzo dobre.
Z Panem Bogiem
Zosia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Strona wykorzystuje pliki cookies. W każdym momencie możesz wyłączyć ich obsługę. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu.
Polityka Prywatności
Zarządzanie plikami cookies
ROZUMIEM