ŚWITANIE z o. Edwardem Żakowiczem CR
Medjugorie – zdjęcie Agnieszka Ziętek
EWANGELIA: J 15,1-8
Jezus kilka razy rozpoczyna wyjaśnienie kim jest od słów „Ja jestem” – chlebem żywym, światłością świata, bramą, dobrym pasterzem, zmartwychwstaniem i życiem, drogą i prawdą, i życiem oraz „Ja jestem”. To, co Jezus objawia różni się radykalnie od tego, za czym podąża większość współczesnych Mu ludzi. Tym razem mówi, że On jest prawdziwym krzewem winnym. „Prawdziwym” oznacza szlachetnym, dobrym. Krzew winny ludu izraelskiego z powodu braku wiary w Jezusa, Mesjasza marnieje, wymaga obcięcia. Lud izraelski w swej większości nie poddał się oczyszczeniu przez słowa dobrej nowiny Jezusa. Uczniowie Jezusa zebrani na Wieczerzy paschalnej uwierzyli w Niego, poszli za Nim, umiłowali Go. Teraz nie mogą wszystkiego zrozumieć. Po otrzymaniu Ducha Świętego „nowy krzew winny” rozrośnie się od Jerozolimy, aż po krańce zamieszkałego świata. Owocem będą dziesiątki, setki, tysiące nawróconych mężczyzn i kobiet ze wszystkich narodów świata.
Ja jestem prawdziwym krzewem winnym… wieczny… dający życie… soki dla gałęzi, liści i owoców… źródło życia… przynoszący wino radości…dający piękno życia… Stań z tą świadomością przed Bogiem… On cię z sobą złączył… byś mógł żyć… mieć radość życia… nie masz życia w sobie, ale go czerpiesz z Niego… dziękuj Mu za codzienny pokarm życia… Stań teraz przed Nim z uwielbieniem… radością… dziękuj za bicie serca… rozpoczęty dzień… oddech… za płynącą w żyłach krew… za cud ciała… duszy… ducha… serce dla drugich… uśmiech… cokolwiek… dziękuj za owoce twojego życia… zobacz je… zobaczył że Jezus daje ci życie… i przekazuje przez ciebie życie innym… doceń siebie… powiedz sobie coś prawdziwego i miłego… co uczyniłeś z mocy Boga… pochwal siebie… nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ty sam… uśmiechnij się do siebie… wpuść radość Jezusa do swojego życia… żyj tą radością… ona obudzi radość u innych… żyj lekko i pogodnie zjednoczony z krzewem winnym… Jezusem, źródłem życia… i wydawaj owoce Jego miłości… i ciesz się owocami… po to są. Alleluja.
Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Nie odłączaj się od Jezusa… tylko w Nim masz życie… pycha może ci powiedzieć żyj jak chcesz sam… a wtedy usychasz… tracisz życie w sobie… sam skazujesz się na odcięcie… bo odbierasz wtedy życie innym latoroślom… wtedy przestajesz mieć liście… przestajesz oddychać… umierasz… zostajesz suchy i nagi… i bez owoców… samotnie i bezsensownie zostajesz spalony w ogniu. Rodzisz śmierć. Trwaj więc w Nim… przynoś owoce choćbyś zbłądził… Bóg oczyszcza cię całkowicie… dba o ciebie… odbiera grzech… pychę… zło… lęki… i wtedy jeszcze obfitszy owoc przynosisz… już tak jesteś z Nim w takiej jedności, że nic nie może was rozdzielić… a owoce stale rodzisz by cieszyć świat… rozkoszą ducha… rodzisz coraz więcej owoców… coraz głębiej doświadczasz wieczności w codziennym życiu… radości z owoców… radości raju… trwaj… kochaj.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.Wybierz trwanie w Jezusie… jedność z Nim… pozwól sobie na pójść Jego drogą… Słowo Jezusa trwa w tobie… przemienia… kreuje twoje myślenie… działanie… formuje twoje życie… zaczynasz ufać Jego miłości… drodze, którą ma dla ciebie… przestajesz dbać o wiedzę a poświęcasz się jak dziecko prowadzeniu Ojca… Pragnienia Boga staja się twoimi pragnieniami… Jego marzenia stają się twoimi marzeniami i Jego życie twoim życiem… wtedy prosisz o to co jest naprawdę zgodne z Nim, Jego marzeniami… a On chętnie to spełnia… teraz tak się dzieje… teraz dokładnie ŚWITA
