ŚWITANIE z o. Edwardem Żakowiczem CR
EWANGELIA: J 6, 1-15
Filip był świadkiem uzdrowień i innych znaków Jezusa. Przy tej liczbie ludzi i niewielkich zasobach żywności i gotówki Jezus nie pyta uczniów o możliwości wyżywienia pięciu tysięcy ludzi, ale o zaufanie w rozwiązywaniu trudnych zadań. Dla nakarmienia kilku tysięcy ludzi wystarczą dwie ryby i pięć chlebów – jeśli ma się ukazać chwała i moc Boga. Jeśli Bóg może zaspokoić takie potrzeby, to uczniowie mogą być pewni zaspokojenia wszystkich innych potrzeb związanych ze służbą do której ich Bóg powołał. Nasyceni ludzie chcą Jezusa obwołać królem. On jednak nie został posłany, aby zostać ziemskim królem Izraela, ale jest pasterzem Izraela oraz budowniczym królestwa Bożego.
Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Idź za Jezusem… chociażby w tłumie… On cię rozpozna… może nie różnisz się od innych… taki sam grzesznik… taki sam zagubiony… i taki sam pragnący bycia z Nim… oglądaj znaki… uzdrowienia… fizyczne, psychiczne, duchowe… dziś!… szukaj w Nim uzdrowienia… To jednak tylko znaki… fascynujące… wskazujące drogi do Jezusa…odczytaj je… nie zatrzymuj się przy znaku… rozpoznaj jaką drogę ci wskazują… którędy iść… dokąd… Bóg cię uzdrawia… wewnątrz… w relacjach… idź do Jezusa… Mów do Niego: Jezu! Nie chcę tylko doświadczać znaków i nimi się cieszyć… dla siebie… nawet dla swojej przyjemności… chcę tylko je właściwie rozpoznać i iść do Ciebie, by złączyć się z Tobą w jedną miłość… jedną wolę …
Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. … Niech znaki zaprowadzą cię na górę twojej jedności z Nim… zostaw pod wzgórzem swoje pragnienia, swoje plany… swoje egoistyczne życie… wejdź… może mozolnie, powoli… swoim tempem życia…, by z Nim wyłącznie przebywać… usiądź… nie biegaj… poczuj w Nim bezpieczeństwo…w ciszy posmakuj siedzenia z Nim na wzgórzu… zostaw Mu wszystkie troski… trwaj… choć boli…
… rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” Próba dla Filipa… jak rozwiąże problem nakarmienia pięciu tysięcy ludzi… Bóg mówi do ciebie… jak rozwiążesz trudne sytuacje twojego życia… często przekraczające twoje możliwości… wzbudzające napięcie… niepokój… stres… czasem niechęć do życia… czujesz się bezradny… bezsilny… bez koncepcji rozwiązania… pomyśl co teraz cię tak męczy… co wierci się w twojej głowie i żołądku… odbiera power życia… trwaj… choć boli…
Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Ludzkie myślenie… Jak ja sam mogę to rozwiązać… wziąć w swoje ręce wszystkie troski… i pozostaje tylko smutne podsumowanie… ale to nie wystarczy… odkryj granice swoich planów rozwiązań… swoich zdolności… Uczniowie mieli wiele rozwiązań, ale ani jedno, by poprosić Jezusa o rozwiązanie… czy tobie przychodzi na myśl, że Jezus ma moc nad twoimi problemami?
Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; Tak naprawdę Jezus pytał Filipa o zaufanie… wiedział co ma zrobić… Jezus pyta ciebie dziś o zaufanie… On wie co ma zrobić… miej jasność swojej bezsilności… On jest blisko ciebie… w twoich ustach i sercu… Bierze twoje problemy codzienne w swoje ręce… jak bierze chleb… odmawia przed Ojcem swoim dziękczynienie za twoją codzienność… łamie twoje troski… i podaje ci szczęście…rozwiązuje każdą sprawę, swoim sposobem… często przekraczającym twoje myślenie… byś mógł być napełniony właściwym chlebem życia… On nie jest królem ziemskim, ale Pasterzem Królestwa Bożego…Ogłaszaj więc Boga Panem nad każdą sytuacją… każdym problemem… „Panie ogłaszam Cię dziś Panem nad moją teraźniejszością i przyszłością… nad lękami i bezsilnością… ogłaszam Cię Panem nad… i mów… krzycz… wyznawaj… ŚWITA.